Kochany Tato!

Z daleka przesyłam Ci ostatnie słowa pożegnania.
Byłeś wspaniałym ojcem, dobrym mężem dla naszej Mamy, biegłym w swoim zawodzie leśnika, który tak kochałeś.
Przez ten trudny czas pandemii pomagałeś mi i wspierałeś mądrą radą.
Dodawałeś mi otuchy, mimo, że sam nikogo przy sobie nie miałeś.
Byłeś przy nas w dorosłym życiu tak jak i w dzieciństwie. Pamiętam jak pomagałeś mi w matematyce, uczyłeś jeździć na rowerze, razem wirowaliśmy na łyżwach.
Uczyłeś na każdym spacerze jak rozróżniać gatunki drzew, jak rozpoznać sosnę, świerka czy daglezję.
W swoich poglądach popierałeś sprawiedliwość społeczną, równość i uczciwość.
Z Tobą czułam się silna i wartościowa. Z Tobą niczego się nie bałam.
Często doradzałeś wnukowi w jego bolączkach, rozumiejąc jego stan jako sieroty pozbawionej ojca.

Z żalu pęka serce. Już Cię nie zobaczymy.

Po długiej rozłące mieliśmy się spotkać 5-go listopada.
Miałam już uchwycić się Twojej pomocnej dłoni, którą z radością do nas wyciągałeś.
Dbałeś o swoje zdrowie. Tego dnia byłeś na terapii. Wiem dobrze, że robiłeś wszystko abyśmy Cię zastali w dobrej kondycji, bo byłeś ambitny i dumny we wszystkich przejawach swojego życia.
Aż tu nagle odszedłeś.
Nie zdążyłam Cię uściskać ani ucałować.
Pęka mi serce.
Żegnaj Kochany, Szlachetny, Spolegliwy Tatusiu!

Spoczywaj w pokoju!

Twoja córka Dagmara i wnuk Christos.